„Nela i Artur. Koncert intymny Rubinsteinów” Ula Ryciak

nela i artur recenzjaNa rynku wydawniczym zaobserwować można wciąż rosnącą liczbę dzieł odwołujących się do historii. Nie inaczej sprawa wygląda z biografiami. Kiedy tylko pojawia się jakaś wybitna osobowość, o której warto byłoby skreślić kilka słów, zaraz znajdzie się również chętny ku temu pisarz. Dzięki temu czytelnicy mogą wciąż poszerzać swoją wiedzę na temat niegdyś znanych i cenionych osób.

Ula Ryciak podjęła się trudnego zadania. Wzięła na warsztat przede wszystkim żonę człowieka znanego i wysoce cenionego w świecie. Ze zdań opowiadających o Neli Rubinstein wyłania się portret Artura, nie na odwrót. To ta kobieta wiedzie tutaj prym. Dzięki temu zabiegowi, autorce udało się pokazać słynnego pianistę od innej, nieznanej nam dotychczas strony. Żona kompozytora to kobieta bez reszty mu oddana. Zamknięta na jego wady, dostrzegała tylko zalety, w każdej chwili gotowa wszystko wybaczyć. Podczas ran, jakie zadawał jej małżonek, ona nie zaprzestawała starań o jego uwagę i obecność. Wszystko uległo drastycznej zmianie, kiedy w wieku osiemdziesięciu lat Artur Rubinstein orzekł żonie, iż odchodzi.

„Nela i Artur. Koncert intymny Rubinsteinów” to piękna, choć tragiczna opowieść o ich życiu, miłości i namiętnościach. Zawiera wiele ciekawostek na temat głównych bohaterów, środowiska muzycznego, w jakim dane im było żyć. Z lektury czytelnik dowie się również, jak wyglądały kulisy wyjątkowych zdarzeń, jakie miały miejsce w tamtych czasach.

Niniejsza biografia jest książką wartościową, gdzie główne skrzypce gra samo życie niezwykłego człowieka. Autorka nie unika również wątków traktujących o słabych stronach pianisty co niewątpliwie sprawia, że dzieło jest niezwykle autentyczne.

 

Agnieszka Miśkowiec

 

Dodaj komentarz


Kod antyspamowy
Odśwież

Reklama

Reklama

Error: Any articles to show