Urodziły się nowe kotiki we wrocławskim zoo

kotiki zooWe wrocławskim zoo wielka radość, bo na świat przyszły aż dwa maluchy tego gatunku. Jeszcze w te wakacje będzie je można  spotkać na wybiegu!

Kiedy trzy lata temu przyszła na świat Zola – kotik afrykański, wydawało się, że nie ma słodszej istoty na świecie. Potwierdzała to nie tylko pozując do zdjęć, ale także popisując się przed zwiedzającymi. Do dzisiaj jest największą gwiazdą basenu - nadal lubi zabawy z ringo, zaczepianie Nelsona i podglądanie zwiedzających przez szyby, ale jest już dorosła i coraz trudniej odróżnić ją od pozostałych samic.

W zoo ponownie zapanowała radość, tym razem podwójna. Przyszły bowiem na świat aż dwa kotiki - 3 czerwca Jojo urodziła samicę, a 17 czerwca Nabi samca. Oba maluchy przebywają jeszcze na zapleczu - samiec z matką, a samica pod opieką pracowników zoo. - Jojo niestety nie zajęła się córką, więc musieliśmy się nią zaopiekować. Chowa się dobrze, ma apetyt, lubi się bawić i rozwija się prawidłowo. – mówi Paweł Borecki, opiekun kotików we wrocławskim zoo. – Za to Nabi pilnuje brata Zoli i nie odstępuje go na krok. Wkrótce ma się to jednak zmienić, dla maluchów powstaje na wybiegu „żłobek”.

- Kotiki rodzą na brzegu i ich młode nie potrafią pływać, muszą się tego nauczyć. Nasz basen ma 3,6 mln litrów wody i nawet 4,5 metra głębokości, więc postanowiliśmy ułatwić szczeniętom naukę pływania. Od kilku dni trwały prace i powstał brodzik.  Będzie on  oddzielony od basenu, póki maluchy nie będą pływały tak jak na kotika przystało, czyli sprawnie, szybko i z gracją. – mówi Radosław Ratajszczak, Prezes ZOO Wrocław.

Kotiki afrykańskie zamieszkują w środowisku naturalnym ląd oraz przybrzeżne wyspy południowo-zachodniej i południowej Afryki, ale widywane są również u wybrzeży Gabonu. We wrocławskim zoo mają do dyspozycji jeden z największych basenów w Europie o pojemności 3,6 mln litrów wody. Korzystają z kamienistego wybrzeża, skałek i półki, na których mogą odpoczywać. Dodatkowo przygotowano cztery baseny na zapleczu, które sprawdzają się, gdy są wykonywane prace techniczne na wybiegu.

Choć większą część życia kotiki afrykańskie spędzają w wodzie, to nie należą do wędrujących zwierząt. Ich zasięg obejmuje ok. 160 km, więc przemieszczają się głównie pomiędzy sąsiadującymi koloniami.

- Są to zwierzęta bardzo towarzyskie, lubiące zabawę. W środowisku naturalnym chętnie wykorzystują do tego wodorosty i kamienie. Nasze kotiki, zwłaszcza Zola, też uwielbiają zabawę, ale do tego celu wykorzystujemy specjalnie przygotowany sprzęt tzw. enrichment oraz pokazowe karmienia połączone z treningiem medycznym. - opowiada Paweł Borecki, opiekun kotików we wrocławskim zoo.

Przez większość roku kotiki żerują w oceanie, na ląd wychodzą tylko w okresie godów. Nie dziwi więc fakt, że kotiki afrykańskie nurkują nawet do 200 m, a pojedyncze nurkowanie trwa do 9 minut!

Na dietę kotików składają się głównie ryby, którą uzupełniają kalmarami, langustami i krewetkami. Niestety zdarza im się polować na pingwiny przylądkowe.

- W zoo najczęściej otrzymują makrele, szproty i śledzie, przy czym należy uwzględnić ich preferencje, bo np. Jojo jest bardzo wybredna i często zmienia swoje ulubione ryby ze śledzi na szproty i na odwrót, Zola uwielbia makrele, a Nelson zje praktycznie wszystko co mu zaoferujemy. Latem, gdy z nieba leje się żar, kotiki dostają rybne lody i wtedy nie ma już znaczenia czy ryba jest cała czy pokrojona, bo lody to zabawa i posiłek jednocześnie, a to kotiki lubią najbardziej! – uśmiecha się Borecki.

Żyją do 25 lat, osiągając dojrzałość płciową u samca po czwartym roku życia i po trzecim u samic. Po trwającej niemal rok ciąży rodzą się szczenięta pokryte czarną sierścią, która z czasem zmienia się na sierść wodoodporną. Po około miesiącu zaczynają wchodzić na płycizny i uczą się powoli pływać. Choć młode osiągają samodzielność po około 7 miesiącach, to matka może je karmić nawet do trzeciego roku życia, bo zwykle robi to do następnego porodu.

Spośród ośmiu gatunków kotików, kotik afrykański należy do największych - dorosłe samce osiągają około 2,3 m długości i masę ciała od 200 do 350 kg masy ciała, a samice dorastają do 1,7 m i nie przekraczają 120 kg. Zwykle samce mają szaro-brązową sierść i charakterystyczną gęstą grzywę w okolicy szyi, zaś u samic sierść najczęściej jest srebrno-brązowa z szarą spodnią częścią ciała. Nie należą do gatunku zagrożonego wyginięciem, ale to może się zmienić, bo tempo spadku liczebności ich populacji wciąż wzrasta.  

- Populację kotików szacuje się na pond 1,5 mln osobników, nie ma więc bezpośredniego zagrożenia wymarcia gatunku. Nie znaczy to jednak,  że możemy spać spokojnie. Rocznie około 100 000 osobników ginie w Afryce z powodu pozyskania  dla mięsa i skór oraz dla paramedykamentów. Co prawda niektóre kraje, jak RPA, zakazały tego procederu, ale inne nie np. Namibia. Kotikom zagraża również przełowienie siedlisk, zmiany klimatyczne, sieci rybackie, dryfujące śmieci czy wycieki ropy. Niestety giną również masowo od chorób przenoszonych przez domowe psy i koty. – podkreśla Ratajszczak.

Uchatki karłowate (Arctocephalus pusillus) czyli kotiki afrykańskie wpisano do II załącznika do Konwencji o Międzynarodowym Handlu Dzikimi Zwierzętami i Roślinami Gatunków Zagrożonych Wyginięciem (CITES).

 

Dodaj komentarz


Kod antyspamowy
Odśwież

Reklama

Reklama

Error: Any articles to show